Mglisty, ostatni październikowy poniedziałek pod Centralnym. Duuużo się działo, więc do rzeczy. Serwowaliśmy kapuśniak będący owocem poszukiwań kulinarnych Klubokawiarnia Życie jest fajne, a mianowicie klasyczna receptura została wzbogacona kluskami. Do tego Katarzynauwarzyła żurek, żeby była rozmaitość oraz, w ramach 10 edycji Global Day of service w Crawford & Company, dostaliśmy kanapki oraz mleko w kartonikach dla naszych podopiecznych. Do tego jabłka od pani Magdy i prowiant od ludzi dobrej woli, którzy nam go dostarczyli. Nie potrafię wszystkich wymienić, ale dziękujemy z całego serca.
A potem, UWAGA, sajgonki i inne specyjały kuchni wietnamskiej od Pitaya. Pamiętacie pożar przy Domaniewskiej? Nieszczęście dotknęło właśnie tą restaurację, które wielokrotnie przywoziła nam jedzenie dla bezdomnych pod Centralny. Podnieśli się i niebawem ponowne otwarcie restauracji na rogu Suwak i Domaniewskiej.
Była jak zwykle kawa i herbata. Nasz dzielny Kierownik Sekcji Napojów Jacek tym razem z kawą ze sprytnych termosów-plecaków.
Dziękujemy pięknie za wpłaty na obiady dla bezdomnych gotowane w Kuchnia za Ścianą. Rozdaliśmy mnóstwo kuponów.
Wszystkim fundatorom pięknie dziękujemy. Dziękujemy także wolontariuszom i darczyńcom zaangażowanym w przedsięwzięcie.
Najnowsze komentarze